Strona 1 / 1
Kształciłem się w pracowni mojego ojca, malarza B.Th. Dietrich-Dirschau, w pięknym hanzeatyckim mieście Lubeka. Jestem jednym z ostatnich tego typu, bo mało które studio oferuje jeszcze szkolenia. Bardzo wcześnie wyruszyłem na "wędrówkę" i udało mi się zobaczyć pół świata. Szczególnie interesowała mnie Wyspa Wielkanocna i kultury wokół Morza Śródziemnego, zwłaszcza Turcja. Miałem więcej indywidualnych wystaw i udziałów, niż mogę tu wymienić; moje obrazy i inne prace są reprezentowane na wszystkich kontynentach. Miałem i nadal mam swoje problemy z biznesem artystycznym. Dlatego wolałem nie włączać się w główny nurt świata sztuki. Mimo to udało mi się sprzedać swoje prace. Vita brevis - Ars longa - to motto mojego nauczyciela, które teraz widnieje również nad moją sztalugą. Moja rada dla młodych kolegów jest taka: niesprzedana praca nadal przynosi wam radość, źle sprzedana - tylko smutek.
Kształciłem się w pracowni mojego ojca, malarza B.Th. Dietrich-Dirschau, w pięknym hanzeatyckim mieście Lubeka. Jestem jednym z ostatnich tego typu, bo mało które studio oferuje jeszcze szkolenia. Bardzo wcześnie wyruszyłem na "wędrówkę" i udało mi się zobaczyć pół świata. Szczególnie interesowała mnie Wyspa Wielkanocna i kultury wokół Morza Śródziemnego, zwłaszcza Turcja. Miałem więcej indywidualnych wystaw i udziałów, niż mogę tu wymienić; moje obrazy i inne prace są reprezentowane na wszystkich kontynentach. Miałem i nadal mam swoje problemy z biznesem artystycznym. Dlatego wolałem nie włączać się w główny nurt świata sztuki. Mimo to udało mi się sprzedać swoje prace. Vita brevis - Ars longa - to motto mojego nauczyciela, które teraz widnieje również nad moją sztalugą. Moja rada dla młodych kolegów jest taka: niesprzedana praca nadal przynosi wam radość, źle sprzedana - tylko smutek.