Właściwie John William Lewin nie chciał zostać malarzem. Jednak najstarszy syn Williama Lewina, naukowego autora dzieła "The Birds of Great Britain", w młodości pomagał ojcu przy ilustracjach i również został wymieniony z nazwiska w przedmowie.
Młody Lewin marzył o podróży do Australii, do kolonii Nowa Południowa Walia. Idąc w ślady Dru Drury'ego, bardzo znanego angielskiego ornitologa i entomologa, chciał również zbadać ornitologię i entomologię tajemniczego kontynentu Australii. Do Australii udał się na statku Minerva w 1800 r., podążając za żoną, która odbyła podróż rok wcześniej. John William Lewin napisał ilustrowane książki, takie jak "Prodromus Entmology - (Natural History of Lepidoptoesian Insects in New South Wales)", a także "Birds of New Holland" i "Birds of South Wales", dzięki którym chciał sfinansować swoją podróż powrotną do Anglii. Zainteresowanie jego twórczością nie było jednak zbyt wielkie. Do dziś zachowało się jedynie 13 egzemplarzy tego ostatniego dzieła. Dlatego też uważana jest dziś za jeden z największych australijskich rarytasów bibliograficznych. W 1810 r. Lewisowie nadal przebywali w Australii, prowadząc małą farmę nad brzegiem rzeki Parramatta. Na boku John William Lewin sprawował urząd oficjalnego koronera i tworzył miniaturowe obrazy. W 1815 roku wziął również udział w ekspedycji do nowych obszarów poza Blue Montains, tworząc wiele rysunków i akwarel, z których większość jest obecnie przechowywana w State Library of New South Wales.
Jednak John William Lewin pozostawił po sobie nie tylko wiele konwencjonalnych ilustracji przyrodniczych, na przykład australijskich owadów we wszystkich stadiach rozwojowych lub ptaków rodzimych dla tego regionu. Tworzył także silnie zakomponowane, częściowo wielkoformatowe akwarele egzotycznych zwierząt i roślin Australii oraz unikalnego krajobrazu Nowej Południowej Walii, w których odnosił pewne sukcesy (także finansowe). Bez odpowiedniego wykształcenia artystycznego przeszedł drogę od praktycznego obserwatora, kolekcjonera i ilustratora do artysty z odpowiednimi aspiracjami. Był jednym z pierwszych artystów Australii i pewnie dlatego tak ciekawym, że jego nowy dom był wtedy jeszcze tak egzotyczny. Nigdy nie wrócił do Anglii.
Właściwie John William Lewin nie chciał zostać malarzem. Jednak najstarszy syn Williama Lewina, naukowego autora dzieła "The Birds of Great Britain", w młodości pomagał ojcu przy ilustracjach i również został wymieniony z nazwiska w przedmowie.
Młody Lewin marzył o podróży do Australii, do kolonii Nowa Południowa Walia. Idąc w ślady Dru Drury'ego, bardzo znanego angielskiego ornitologa i entomologa, chciał również zbadać ornitologię i entomologię tajemniczego kontynentu Australii. Do Australii udał się na statku Minerva w 1800 r., podążając za żoną, która odbyła podróż rok wcześniej. John William Lewin napisał ilustrowane książki, takie jak "Prodromus Entmology - (Natural History of Lepidoptoesian Insects in New South Wales)", a także "Birds of New Holland" i "Birds of South Wales", dzięki którym chciał sfinansować swoją podróż powrotną do Anglii. Zainteresowanie jego twórczością nie było jednak zbyt wielkie. Do dziś zachowało się jedynie 13 egzemplarzy tego ostatniego dzieła. Dlatego też uważana jest dziś za jeden z największych australijskich rarytasów bibliograficznych. W 1810 r. Lewisowie nadal przebywali w Australii, prowadząc małą farmę nad brzegiem rzeki Parramatta. Na boku John William Lewin sprawował urząd oficjalnego koronera i tworzył miniaturowe obrazy. W 1815 roku wziął również udział w ekspedycji do nowych obszarów poza Blue Montains, tworząc wiele rysunków i akwarel, z których większość jest obecnie przechowywana w State Library of New South Wales.
Jednak John William Lewin pozostawił po sobie nie tylko wiele konwencjonalnych ilustracji przyrodniczych, na przykład australijskich owadów we wszystkich stadiach rozwojowych lub ptaków rodzimych dla tego regionu. Tworzył także silnie zakomponowane, częściowo wielkoformatowe akwarele egzotycznych zwierząt i roślin Australii oraz unikalnego krajobrazu Nowej Południowej Walii, w których odnosił pewne sukcesy (także finansowe). Bez odpowiedniego wykształcenia artystycznego przeszedł drogę od praktycznego obserwatora, kolekcjonera i ilustratora do artysty z odpowiednimi aspiracjami. Był jednym z pierwszych artystów Australii i pewnie dlatego tak ciekawym, że jego nowy dom był wtedy jeszcze tak egzotyczny. Nigdy nie wrócił do Anglii.
Strona 1 / 3